Łączna liczba wyświetleń

piątek, 27 kwietnia 2012

Rozdział 1 … w którym więcej jest wrogów niż przyjaciół.

   
   - „A teraz niech nowe uczennice coś o sobie powiedzą.” – powiedziała Becky udając głos nauczycielki
- Hm... Więc..  Jestem Rose. Lubię sałatę…
- Jeśli chcesz żeby od razu wzięli cię za nienormalną to tak powiedz – przerwała mi Becky
- Ok. , najlepiej jeśli nic nie będę mówić – powiedziałam i usiadłam zrezygnowana na kanapie.
- Rose, nie martw się,  nie ty jedna będziesz tam nowa, więc jak ty to mówisz?
- Don’t worry, be stupid.
- No właśnie i niczym się nie przejmuj, po prostu bądź sobą. – siostra przytuliła mnie – lepiej już idź, bo się spóźnisz – dodała
- Masz rację, do zobaczenia – powiedziałam i wyszłam przed dom, żółty autobus właśnie jechał w moją stronę. Kiedy do niego wsiadłam, kilka osób zaczęło mi się dziwnie przyglądać, no tak nie codziennie się spotyka Rose Brown we własnej osobie.

~*~

   Szłam długim korytarzem liceum, czułam na sobie wzrok ludzi, których mijałam, czy ja naprawdę jestem aż tak dziwna, że każdy patrzy na mnie jak na stworzenie z innej planety? Możliwe, że tak.
   Pierwsza lekcja, chemia w sali 42, ten dzień nie mógł się lepiej zacząć. Szukałam właśnie swojej szafki, kiedy wpadła na mnie jakaś rudowłosa dziewczyna.
- Jak łazisz idiotko?! – wydarła się na mnie i powoli podniosła z podłogi
- Sorry, nie zauważyłam cię – odpowiedziałam spokojnym tonem
- Naucz się chodzić!
- Spokojnie..
- Ja ci się uspokoję..
- Ej przestańcie! – wtrąciła się jakaś dziewczyna i stanęła pomiędzy nami
- A ty jesteś..? - zapytałam
- Lena.
- Rose. – odpowiedziałam
- Miło mi.
- A mi nie.. – wtrąciła się ruda
- Chcesz się bić czy co? – sama sobie się dziwiłam, że jej to zaproponowałam
- A co, boisz się?
- Ciebie? Chyba sobie kpisz. – odpowiedziałam ze złością i uderzyłam rudowłosą pięścią w brzuch
- Nawet nie bolało – powiedziała i zaczęłyśmy się bić, Lena mi pomogła, już prawię ją miałyśmy, ale na nasze nieszczęście dyrektorka musiała iść korytarzem i nas zauważyć.
- Co to za zachowanie?! – oburzyła się i zmierzyła nas wzrokiem, a my zaczęłyśmy się rozglądać w różne strony z nadzieją, że sobie gdzieś pójdzie, ale niestety stała dalej. – Wszystkie trzy widzę dzisiaj po zajęciach w moim gabinecie, przydzielę wam specjalne roboty społeczne. – powiedziała i odeszła.
- Sweet – powiedziałam sama do siebie, ale one to chyba niestety usłyszały
- Kolejna pusta, sweet Barbie w naszej szkole, jak miło.. – powiedziała z sarkazmem ruda
- Kolejne dziecko słuchające metalu i rocka jedynie dla szpanu.
- Przynajmniej nie Seleny Gomez
- Przynajmniej nie..
- Zamknijcie się wreszcie! – przerwała naszą ‘’rozmowę’’ Lena

~*~

   Siedziałyśmy pod klasą jakieś dziesięć minut, ale dla mnie to było najdłuższe dziesięć minut w życiu, na szczęście upragniony dzwonek wreszcie zadzwonił i weszłyśmy do sali. Choć w głębi duszy miałam nadzieję, że ten moment nie nadejdzie to niestety się rozczarowałam, nauczycielka kazała wyjść na środek wszystkim nowym uczniom i opowiedzieć coś o sobie.  Średniego wzrostu blondyn o niebieskich oczach zaczął od przedstawienia się.
- Nazywam się Luck – powiedział nieśmiało
- Chyba Lucas – poprawiła chłopaka nauczycielka i tylko pokiwała znacząco głową.
- Przeprowadziłem się tutaj z Bostonu, lubię grać na gitarze i jeździć na deskorolce. – o mamo.. ideał.
- Dobrze.. następny, a raczej następna – nauczycielka zmierzyła wzrokiem rudą – opowiedz nam coś o sobie – dodała
- Mam na imię Florence, nienawidzę kiedy ktoś mnie krytykuje i wytyka mi błędy, nie lubię udawania, przesłodzonych tekstów, różowego koloru i..
- A lubisz coś w ogóle? – przerwała jej chemiczka
- Lubię. – odpowiedziała krótko i usiadła do ostatniej ławki.
   Przyszła kolej na mnie, słowa utknęły mi w gardle i nie mogła nic powiedzieć, zakaszlałam kilka razy. ‘’Rose, to tylko osiemnaście osób w twoim wieku, ogarnij się dziewczyno!’’ , pomyślałam i rozejrzałam się po sali.
- Jestem Rose, mieszkałam wcześniej w Londynie, teraz przeprowadziłam się tutaj, ponieważ moja rodzina odziedziczyła spadek po dalekiej ciotce, która tu mieszkała. Zazwyczaj jestem miłą i otwartą osobą, chyba, że ktoś mnie zdenerwuje – popatrzyłam na moment na Florence – W wolnych chwilach słucham muzyki albo jeżdżę na deskorolce, w Londynie…
- Dobrze, już wystarczy, następna – przerwała mi starsza kobieta i usiadłam do ławki, wciąż nie mogłam wyrównać oddechu, ale byłam z siebie dumna, powiedziałam cokolwiek i nikt się nie zaśmiał.

~*~

   Idąc szkolnym korytarzem , czytałam numery na klasach, wreszcie na trafiłam na pierwszy, ‘’Gabinet Dyrektor Szkoły ‘’.  Pod salą stała już Lena i Florence, popatrzyłam na zegarek, dopiero za dwanaście minut z dyżuru miała wrócić dyrektorka. Usiadłam pod ścianą, włożyłam słuchawki do uszu i nie zwracałam uwagi na Florence i Lenę. Stały w milczeniu i co chwilę spoglądały to na siebie, to na mnie.
   Wreszcie na końcu korytarza zobaczyłam dyrektorkę idącą w naszym kierunku, otworzyła drzwi do swojego gabinetu specjalnym kluczem i gestem zaprosiła nas do środka.
- Drogie dziewczęta, przez kolejne dwa tygodnie będziecie zostawały po lekcjach i sprzątały park, a kiedy już skończycie..
- To będziemy robiły co chcemy – dokończyła za dyrektorkę Florence
- Ale jeśli nie wykonacie mojego polecenia to powiem o tym waszym rodzicom  i będziecie miały poważne kłopoty – oznajmiła
- Dobra, dobra.. – powiedziała znudzona Florence i ziewnęła
  

~*~

   Kiedy wróciłam do domu długo myślałam o wszystkim co się wydarzyło w szkole. Nie miałam ochoty o tym dłużej myśleć zjadłam szybko obiad, przebrałam się, zabrałam moją deskorolkę i poszłam do skate parku.
   Z daleka zobaczyłam postać znajomego chłopaka, to był Lucas, podeszłam bliżej, żeby się upewnić czy to na pewno chłopak, którego znam.
- Hej – powiedziałam, do chłopaka, który jeździł po rampie, gdy mnie usłyszał odwrócił się w moją stronę i się uśmiechnął
- Cześć – odpowiedział i usiedliśmy razem na ławce
- Fajnie jeździsz – powiedziałam po krótkiej chwili milczenia
- Dzięki, widzę, że ty też masz deskorolkę – powiedział blondyn i popatrzył na moją deskę
- Tak , kocham jeździć, ostatnio zaczęłam się uczyć nowego trick’u.
- To świetnie, ja jeżdżę od siedmiu lat.
- Wow, ja zaczęłam rok temu.
- Jeśli chcesz mogę cię nauczyć kilku fajnych trick’ów.
- Byłoby fajnie.
- To może jutro spotkamy się tu o tej samej porze? – zapytał chłopak
- Chętnie, tylko trochę później, bo przez jedną dziewczynę muszę przez dwa tygodnie zostawać po szkole na roboty społeczne.
- Co ci zrobiła?
- Wpadła na mnie na korytarzu, przepraszałam ją, ale ona zaczęła się ze mną kłócić, w końcu zaczęłyśmy się bić i dyrektorka to musiała zauważyć.
- Nie ciekawie.. ta dziewczyna chodzi z nami do klasy?
- Niestety tak, to Florence, ta ruda – wyjaśniłam
- No tak, po tym co opowiedziała o sobie na lekcji nie ma się co dziwić. – powiedział chłopak i popatrzył na zegarek – wiesz, chętnie bym z tobą pojeździł, ale muszę już wracać. – dodał
- Ok., nie ma sprawy, miło się z tobą rozmawiało – powiedziałam i uśmiechnęłam się do chłopaka, co odwzajemnił.
- To widzimy się tu jutro godzinę po szkole? – upewnił się Luck
- Może lepiej dwie, bo po sprzątaniu parku będę musiała się trochę ogarnąć.
- Ok, to o 16?
- O 16 będzie idealnie – powiedziałam i wstaliśmy z ławki
- To do jutra, zobaczymy się wcześniej w szkole? – powiedział blondyn
- Tak, do jutra – odpowiedziałam mu i pomachałam w jego stronę.
   Kiedy odszedł pojeździłam chwilę, ale chyba nie miałam dzisiaj szczęścia, bo po kilkunastu minutach zaczął padać deszcze. Zdecydowanie spotkanie i rozmowa z Lucas’em były najmilsza częścią dnia, to fajny chłopak, dobrze mi się z nim rozmawia, mam nadzieję, że jemu ze mną też. Jedyna dołująca mnie sprawa, a raczej osoba to Florence, nie wiem co robić, chciałabym jakoś się z nią dogadać, może Lena mi pomoże, wydaje się być miła, może chociaż z nią uda mi się zaprzyjaźnić.

czwartek, 26 kwietnia 2012

Bohaterowie



Lena Smith
Zainteresowania: pisanie, książki ,filmy (akcji, sensacyjne s-f)
Rodzaj słuchanej muzyki: metal, rock
Hobby: pisanie wierszy, oglądnie filmów i słuchanie muzyki
Zwierzątko: czarna kotka Perła


Florence Williams
Zainteresowania: przeszkadzanie na lekcjach, zakupy, moda, fotografia, gra na perkusji i gitarze
Rodzaj słuchanej muzyki: trash metal, deathcore, rock, metal, punk rock, rap zagraniczny, hard rock, dubstep
Hobby: Gra na perkusji i gitarze (klasyczna, elektryczna, akustyczna) , wnerwianie nauczycieli, robienie zakupów, jazda na rolkach, rowerze, początkująco na desce, czytanie mangi, rysowanie postaci z anime, taniec
Zwierzątko: Duży czarny pies Blacky ( on ) groźny dla ludzi, przyjazny dla przyjaciół.

Rose Brown

Zainteresowania: muzyka, fotografia
Rodzaj słuchanej muzyki: pop, rap
Hobby: jazda na deskorolce, oglądnie filmów i słuchanie muzyki
Zwierzątko: kot Louis
Ethan Johnson
Zainteresowania: sztuka
Rodzaj słuchanej muzyki: rock, metal
Hobby: oglądnie filmów i słuchanie muzyki, pisanie piosenek
Zwierzątko:
Burunduk

Lucas Evans
Zainteresowania: muzyka, sport
Rodzaj słuchanej muzyki: rock, pop, r&b
Hobby: słuchanie muzyki, jazda na deskorolce
Zwierzątko: pies Max

Alex Gilbert
Zainteresowania: muzyka, sport, taniec
Rodzaj słuchanej muzyki: metal, punk rock, emo, death core, dubstep
Hobby: słuchanie muzyki, fotografia, jazda na bmx'ie, piercing, czytanie mangi, taniec, śpiewanie w zespole, rysowanie postaci z anime, gra na gitarze ( klasyczna, akustyczna, elektryczna )
Zwierzątko: pies Rex


xoxo.

wtorek, 24 kwietnia 2012

Życie to bajka.. - prolog

Buenos días...  !
 tutaj Z . Łasica,  Black Rebel  & zuza11, a oto prolog ;


Ile razy to rodzice powtarzali: „Życie  nastolatka jest takie cudowne i proste”
Z dnia na dzień.
Z godziny na godzinę, życie udowadniało mi, że tak nie jest.
Że słowa rodziców były tylko otuchą, by nie bać się życia.
Niestety od prawdy o życiu nie da się uciec .
Z nią się po prostu trzeba zmierzyć.